Wracamy wspomnieniem do Forum Młodych IŚ, które odbyło się we wrześniu w Sulejówku. Jedna z uczestniczek podzieliła się swoim świadectwem.
Weekend w doborowym towarzystwie
Podczas przerwy kawowej zostałam poproszona o napisanie świadectwa. W tej chwili mija dwa tygodnie od Forum Młodych, proszę Ducha Świętego o przypomnienie mi tego wszystkiego, co było udziałem tamtego spotkania. Przyjdź Duchu Święty i oświeć mój umysł i serce! Pamiętam, że przyjechałam na spotkanie z ciężkim sercem, ponieważ byłam w trakcie reorganizacji w pracy, które polegało m.in. na likwidacji mojego stanowiska zawodowego. Sprawa ta od kilku miesięcy wywoływała we mnie lęk i poczucie utraty bezpieczeństwa.
W całej złożonej sytuacji prosiłam jedynie - niech wypełni się wola Boża w moim życiu. Z takim nastawieniem serca rozpoczęłam swój udział w spotkaniu. Już podczas wieczornej Mszy świętej usłyszałam słowa, które od dłuższego czasu przyjęłam za swoje, a dotyczyły otwarcia się na Ducha Świętego i pytania Go w każdej sytuacji życiowej, w każdej?
Duchu Święty, duszo mej duszy, umacniaj, uświęcaj i prowadź mnie po Bożych drogach. Duchu Święty, tęsknię za Tobą, pozwól mi doświadczyć Twojej bliskości w codzienności!
Następnego dnia usłyszałam, aby postawić Słowo Boże w centrum swojego życia. Gdyby ludzie przykładali taką uwagę do Słowa Bożego, jaką przykładają do słowa ludzkiego, to świat wyglądałby zupełnie inaczej.
W popołudniowej części usłyszałam, jak wielka walka toczy się w sercu każdej kobiety. Bóg mówi - jesteś moja, umiłowana, kompletna, masz wszystko, czego potrzebujesz do przeżywania godności bycia moją córką. Szatan zaś mówi, a nawet krzyczy: jesteś nikim, czegoś Ci brakuje, bez drugiego nie przeżyjesz. To wewnętrzne zmaganie towarzyszy mi od zawsze, cieszę się, że mogę też zaświadczyć, że moja osobista kruchość i słabość nie jest przeszkodą w życiu z Bogiem w świeckim życiu konsekrowanym.
I tak na koniec zawsze lubiłam dobre towarzystwo, tym samym bardzo jestem wdzięczna, że mogłam ten weekend spędzić w tak doborowym towarzystwie.