- Bracia najmilsi, nie łudźmy się, że miłość do krzyża i jego naśladowanie jest rzeczą łatwą dla naszej natury. Nie ma nic bardziej jej przeciwnego i taka przemiana wymaga wysiłku naszej woli, ale przede wszystkim jest owocem łaski (I, 89).

- Nie przemilczę tego, co z przerażeniem obserwuję, że często człowiek nie umie powstrzymać się przed ucieczką od tego wszystkiego, co nosi znamię poświęcenia, wyrzeczenia, bólu. I dlatego ze strachu przed krzyżem pomniejsza się jego wartość, ukrywa się ją (oczywiście w dobrej wierze), oddalając się w ten sposób od zasady, której był wierny Paweł, iż należy bardziej podobać się Bogu niż ludziom.

Chlubił się więc jedynie z głoszenia Chrystusa i to ukrzyżowanego. Tym bardziej więc dusze wezwane (nie z natury, ale dzięki nadprzyrodzonemu powołaniu), do bliższego naśladowania Pana, są zobowiązane do podjęcia krzyża z takim zapałem, z jakim uczynił to Jezus (I, 178).

[Giuseppe Lazzati, Myśli na każdy dzień roku]